Ikona Na wyjazd na rekolekcje na ORAR II st. zdecydowaliśmy się w sierpniu tego roku. Miało to być dla nas "szkolenie" jak być idealną para animatorską. Wyobrażaliśmy sobie, że dostaniemy wskazówki, rady krok po kroku jak zostać perfekcyjni w tej dziedzinie. Ale ku naszemu zdziwieniu "I chwała Bogu" nie wyglądało to tak jak sobie zaplanowaliśmy.

Więc zacznijmy jeszcze raz.

ORAR II st. w Wiśle to święty czas dla nas. Kolejny raz odkryliśmy bogactwo rodziny, bogactwo małżeństwa. Ks Jacek i para prowadząca Anita i Krzyś skutecznie wpoili nam jakie w życiu wartości są najważniejsze.

I już na wstępie temat o świętości, dowiedzieliśmy się, że święci też grzeszą i też są niedoskonali, że święci to Ci co wiedzą że Bóg ich Kocha i doświadczają bożej miłości. Wtedy uświadomiliśmy sobie, że daleko nam do ideału, że wiele pracy przed nami. Marzymy o świętym spokoju, który jednak nie jest taki dobry, nie jest bezcenny. By być dobrym animatorem, w życiu Bóg musi być na pierwszym miejscu. Bóg w małżeństwie, Bóg w rodzinie, Bóg w życiu codziennym.

Uświadamiamy sobie cały czas jak ważna jest miłość i czułość małżeńska.
Szczęście w małżeństwie to okazywanie miłości, poświęcanie czasu oraz wysiłek dla współmałżonka (a po 14 latach jakoś nam to umyka).
Dziękujemy Bogu za ten święty czas, że odkrywamy na nowo bogactwo rodziny i siebie nawzajem. Otrzymaliśmy ogrom siły i pokoju do pracy nad naszymi relacjami i relacjami z naszymi cudownymi dziećmi. Kazania i słowa ks. Jacka długo pozostaną w naszej pamięci i często będziemy do nich wracać.  By być dobrą para animatorską trzeba być dobrym człowiekiem, dobrą żoną i dobrym mężem.

I za to wszystko Chwała Panu
:) DOROTA I ŁUKASZ