III turnus 2017

W tym roku postanowiliśmy spędzić urlop z rodziną inaczej niż zawsze. Nigdy wcześniej nie byliśmy na rekolekcjach i nie bardzo wiedzieliśmy na co się piszemy. Jesteśmy w Domowym Kościele 4 miesiące i niemal wszystko było dla nas nowe. Wielu rzeczy uczyliśmy się, poznawaliśmy. Poznaliśmy wspaniałych ludzi, z którymi mogliśmy dzielić nasze obawy, trudności, radości, drobne sukcesy, ale przede wszystkim łączyła nas chęć poznania Jezusa, wynikająca z miłości do niego. Teraz wiem, że obecność we wspólnocie, wspólna służba, modlitwa zbliża nas do siebie i Boga. Teraz wiem, że nie zawsze będę robić wszystko dobrze, czasem upadnę, ale ważne, że po tych rekolekcjach będę mieć siłę, aby powstać. Będę mieć tę siłę, bo nie tylko ja upadam. Ważne, że czuję ogromną miłość, która do nas jest kierowana. Naładowałam swój duchowy akumulator i byle do kolejnych, tak wspaniałych, rekolekcji.
Bogu niech będą dzięki - Elżbieta

Przyjechałam na rekolekcje by dziękować, uwielbiać Boga za to co uczynił w moim życiu. Bóg podczas tych rekolekcji utwierdził mnie w przekonaniu w wierze, że jest Bogiem kochającym, który troszczy się o nas. W Słowie Bożym, w drugim człowieku dawał się poznać.
„Znam Cię po imieniu, jestem Ci łaskaw, ukochałem Cię odwieczną miłością”. „To Wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi, Jam zwyciężył świat”.
„Ukochałem Cię odwieczną miłością” „Nie powtarzajcie słów pełnych pychy, niech mowa harda z ust Waszych nie wychodzi. Gdyż Pan jest Bogiem wszechwiedzącym i On ocenia uczynki”.
Ten czas pokazał mi, że Bóg lubi konkrety. On chce byśmy modlili się o konkretną rzecz, sprawę. Na początku rekolekcji nie wiedziałam o co się mam modlić, przyjechałam tu z myślą, że będę dziękować. Okazało się, że szybko znalazłam intencję modlitwy. Nasz syn Dominik jest bardzo żywym dzieckiem, w innym znaczeniu niegrzecznym. Jezus przyszedł z pomocą w drugim człowieku – w siostrze postulantce Oldze. Powiedziała mi, że trzeba rozszyfrować charakter Dominika – jest on cholerykiem. Wiem, że z łaską Bożą trzeba współpracować, więc teraz już muszę wykonywać prace, by dalej, lepiej i łatwiej wychowywać go w Bogu. Bóg daje nam dzieci i pomaga je nam wychowywać jak o to prosimy w modlitwie.
Rekolekcje dały mi możliwość odczuć radość Wspólnoty z 45 osobami przez 15 dni w jednym domu, w harmonii i bez zgrzytów – to jest tylko możliwe, gdy Bóg jest na pierwszym miejscu w życiu. Odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych przeżyłam najbardziej. Bóg i tylko Bóg może nas oczyścić z naszych grzechów. Moje TAK Jezusowi było powiedziane z głębokości serca. W czasie rekolekcji Bóg dał się mi poznać w słowach” Nie moja wola, ale Twoja Panie niech się stanie”. W każdej modlitwie, sprawie, wiem teraz, że muszę być pokorna. Będąc w kaplicy otworzyłam fragmenty Dzienniczka siostry Faustyny.
„Nie lękaj się, córko Moja, Ja jestem z Tobą. Ja zawsze jestem w sercu Twoim, nie tylko w chwili kiedy mnie przyjmujesz w Komunii Świętej, ale zawsze”.
„Ja jestem z Tobą. W tych rekolekcjach utwierdzę Cię w spokoju i męstwie, by nie ustały siły Twoje do spełniania zamiarów Twoich. Dlatego w tych rekolekcjach absolutnie przekreślisz wolę własną, a natomiast spełni się w Tobie wszystka wola moja. Nie przerażaj się niczym. Miłość da Ci moc i ułatwi wykonanie”.
Przed rekolekcjami nie umiałam chodzić, tu zaczęłam raczkować i z dnia na dzień stawiałam słabe kroki. Wiem, że do biegania mi jeszcze daleko.
CHWAŁA PANU! - Krzysztofa

Czas przygotowania i przeżywania tych rekolekcji był mocno związany z tym, co dzieje się aktualnie w moim życiu. Jeszcze dwa miesiące przed rekolekcjami dostałem książkę „Moc uwielbienia”. Kiedy ją przeczytałem stwierdziłem, że jest świetnym przygotowaniem do pierwszego stopnia. Na nowo uświadomiłem sobie, że muszę wszystko zawierzać Chrystusowi. Podczas rekolekcji mogłem głębiej wejść w ten temat. Odkrywać jak wiele obszarów mojego życia próbowałem układać po swojemu. Jak wiele nawet nie przyszło mi do głowy, by Mu zawierzyć. Wszystko to mogłem tutaj zawierzyć Chrystusowi.
Rekolekcje były również czasem poświęconym na odkrywaniu jak, jako małżeństwo, możemy ściślej współpracować z Bożą Łaską. Wymiana doświadczeń z innymi małżeństwami pozwoliła nam również odkrywać jak korzystając z tej łaski wychowywać dzieci.
Ostatnim elementem było oczywiście szersze i głębsze poznanie Domowego Kościoła, jego specyfiki, charyzmatu oraz Duchowości. I za to wszystko Chwała Panu.

Jarosław

Czas rekolekcji I-go stopnia był dla mnie odnowieniem przyjęcia Jezusa jako Pana i Zbawiciela. Zawierzenia mu całej rodziny. Mogłam dzięki licznym świadectwom słowa
i czynu na nowo uczyć się zaufania Bogu. Czekaliśmy na te rekolekcje więc były upragnione, ale wymagały ode mnie jednocześnie pokory i zatrzymania nad tym, co inni mówią, jak odkrywają Ruch i Boga dzięki niemu.
Umacniały mnie w przekonaniu, że Bóg ma dla mojej rodziny wspaniały plan i choć teraz może tego nie widzę on już się realizuje. Zwróciły moją uwagę, aby bardziej troszcząc się o zobowiązania szukać na nie odpowiedniej formy, czasu i miejsca.
Rekolekcje w Myśliborzu to czas wypełniony troską, serdecznością, otwartością na drugiego człowieka.

Chwała Panu - Basia