kolekcje Ewangelizacyjne, w których brałem udział w miniony weekend w Wiśle były przeżyciem, którego jeszcze nigdy nie doświadczyłem. To, o czym mówił ksiądz Kamil, świadectwa, które dawali animatorzy, zwłaszcza nieuleczalnie chory Bogdan sprawiły, że zdałem sobie sprawę jakiej małej wiary człowiekiem jestem.
Wartości, które do tej pory miały dla mnie duże znaczenie przestały istnieć, natomiast rzeczy, do których dotychczas nie przywiązywałem większej wagi nabrały znaczenia. Zrozumiałem, że muszę być jak ten niewidomy żebrak nawołujący Jezusa coraz głośniej i głośniej, aby On mnie usłyszał i wierzyć, że mnie usłyszy.
W tym właśnie tygodniu Jezus usłyszał mnie po raz pierwszy i mam nadzieję nie ostatni.
Chcę dać świadectwo dla innych, jeśli będziecie wołać Jezusa z wiarą, On was usłyszy i uzdrowi.
Chwała Panu