To już stało się tradycją, że Agata i Boguś wraz z Basią i Irkiem oraz Jolą i Dawidem zorganizowali po raz ósmy bezalkoholowy bal karnawałowy. Obecni na nim byli nie tylko członkowie Domowego Kościoła, ale i osoby zaprzyjaźnione. Dobra zabawa nie powinna kojarzyć się z piciem alkoholu, a właśnie bez niego może być wspaniała. I taka była.
Wszystko zaczynało się już w drzwiach restauracji „Baldi” w Harbutowicach koło Skoczowa, gdzie trzy uśmiechnięte pary małżeńskie witały gości anielskimi krówkami (z cytatami z Pisma Świętego) i prowadziły do pięknie przystrojonych stolików. Wszyscy byli bardzo punktualni bo niewiele po 19.00 rozpoczęliśmy. Urokliwie każdy z organizatorów przywitał gości krótkim słowem płynącym z głębi serca, a powitanie zakończył obecny z nami ksiądz proboszcz tutejszej parafii Witold Grzomba. Inspiracją dla słów księdza było Słowo Boże z dnia paradoksalnie - Wesele w Kanie Galilejskiej. Jednak nie chodziło o wino, ale o zawierzenie Matce Najświętszej. Powiedział on również, że piękne jest to, iż my uczestnicy balu chcemy bawić się bez alkoholu, a wybór, którego dokonaliśmy ofiarować w wybranej przez każdego intencji. Do uczestników zabawy sympatyczne pozdrowienie w formie krótkiego listu skierował też nasz moderator diecezjalny ks. Jacek Moskal.
Zabawa rozpoczęła się polonezem, który ku naszemu zaskoczeniu był ścieżką z serialu „Czas honoru”. Oprócz tradycyjnych figur, pojawiła się na koniec nowa, specjalnie przygotowana na ten wieczór. Niespodzianką dla uczestników był występ trzech utalentowanych dziewczyn grających na wiolonczeli i skrzypcach. Zagrały dla nas pięć wzruszających utworów, a podczas ostatniego „Yesterday” każdy mąż wręczył swojej żonie różę i wirowaliśmy po parkiecie w romantycznym tańcu z kwiatami w ręce.
Trzeba w tym miejscu podziękować najpierw Panu Bogu za dar tych małżeństw, które taki bal przygotowały – bez Niego nie byłoby tej zabawy. Podziękowania kierujemy również do prowadzących czyli Agaty i Bogusia Kołaczów, którzy bez wytchnienia aranżowali liczne zabawy będąc zarazem DJ-ami serwującymi muzykę z różnych stron świata oraz animatorami z coraz weselszymi pomysłami na zabawy, w których chętnie uczestniczyli wszyscy goście! Bóg daje łaskę i uzdalnia powołanych!
Musimy również dodać, że oprócz świetnej zabawy, życzliwych i uśmiechniętych gości, z którymi tak świetnie się bawiliśmy, śmialiśmy i modliliśmy się, było mnóstwo pysznego jedzenia i może to dodawało nam też energii do kolejnych szaleństw na parkiecie. Czuliśmy się tam jak w jednej dużej rodzinie.
Na pożegnanie otrzymaliśmy pamiątkowy magnes ze słowami księdza Franciszka Blachnickiego: „Piękny jest człowiek, który potrafi dziękować”.
Dla nas to też był taki czas podziękowania Bogu za dar naszego szczęśliwego małżeństwa, za nasze dzieci, którymi nas obdarzył, za piękno życia i radości. Dzięki takim zabawom, takim spotkaniom, Bóg zmienia nasze serca, aby patrzyły na świat Jego oczami czyli miłością.
Agnieszka i Krzysiek