Szczęść Boże!
Mieliśmy przyjemność uczestniczyć w rekolekcjach formacyjnych I stopnia, które odbyły się w sierpniu w Myśliborzu.
Księdzem moderatorem był ks. Damian Broda, pomocą mu służył ks. diakon Maciej Godzieszka, a parą moderatorską byli Grażyna i Józef Mikołajek.
W DK jesteśmy od 8 lat, ale to były nasze pierwsze 15-dniowe rekolekcje. Do tej pory zwlekaliśmy z wyjazdem na nie z różnych powodów i teraz wiemy, że to był błąd. Bardzo żałujemy, że nie przeżyliśmy ich na początku naszej formacji. Dopiero teraz uświadomiliśmy sobie jak są ważne.
Przed wyjazdem nasze małżeństwo było w słabej kondycji. Codzienność,praca, obowiązki domowe i brak czasu dla siebie oddalały nas coraz bardziej. W naszym małżeństwie pojawiły się problemy z komunikacją i wzajemnym zrozumieniem. Relacja z Panem Bogiem również stała się bardzo indywidualna, a nie małżeńska i rodzinna. Jadąc do Myśliborza czuliśmy niepokój jak to dalej będzie.
Będąc już na miejscu zobaczyliśmy Jezusa Miłosiernego, który patrzył na nas i przekonywał, abyśmy podjęli walkę o naszą rodzinę. Zobaczyłam jak mało spraw oddawałam Panu Bogu, jak dużo ufałam własnym siłom i jak mało czasu poświęcałam na relację z Nim. Na rekolekcjach doświadczyłam łaski miłosierdzia Pana Jezusa. Wiem, że On pomógł mi odkryć swoje wady, uczy mnie pokory i mam pewność, że teraz to On będzie mnie prowadził dla wzrostu mojego małżeństwa i rodziny.
Rekolekcje to również piękny czas umacniania poprzez sakramenty. Przeżyliśmy odnowienie sakramentu chrztu św. oraz sakramentu małżeństwa. Codzienna Jutrznia, Eucharystia i Namiot Spotkania dodawały każdemu z nas wiary i coraz bardziej jednoczyły z Bogiem.
Po powrocie z oazy na pustynię życia, dzięki łaskom Pana Boga oraz darom Ducha Św. udaje nam się zmieniać naszą codzienność i relacje, a wspólne postanowienia podjęte w czasie rekolekcji są przez nas realizowane.
Magda
Wyjazd na rekolekcje traktowałem z nadzieją, że Pan odnowi naszą relację małżeńską. Powiedziałem Panu Jezusowi: jestem Panie do Twojej dyspozycji, a Ty działaj we mnie. W oddawaniu się Chrystusowi pomagał mi wszędzie obecny obraz Pana Jezusa Miłosiernego i napis „Jezu ufam Tobie”. Zaufaliśmy Panu, a On nie pozostawił nas samych.
Z rekolekcji wróciliśmy jako wspólnota małżeńska i rodzinna.
Przed wyjazdem na rekolekcje, co jakiś czas powracała do mnie myśl o KWC. Czułem wewnętrznie, że powinienem podjąć dzieło KWC, ale odrzucałem tę myśl i powtarzałem sobie: Domowy Kościół - tak, formacja – tak, ale Krucjata to zbyt dużo.
Na rekolekcjach poznałem, że to Jezus stoi u drzwi mego serca i kołacze. Zrozumiałem, że Pan właśnie tego oczekuje ode mnie. Podczas dialogu małżeńskiego dowiedziałem się, że żona nie pozostawi mnie samego w trwaniu w abstynencji.
W czasie rekolekcji, Chrystus pokazał mi jeszcze wiele obszarów w moim życiu, w które pragnie wejść, a które były przed Nim zamknięte.
Dziękujemy za wszystkie cuda które Pan Bóg zdziałał w naszym życiu. Chwała Panu.
Tadek