W dniach 8-10 listopada uczestniczyliśmy w Oazie Modlitwy rejonu Bielsko-Biała 2 w Zakrzowie. Jesteśmy wdzięczni Panu Bogu za to, że nam dał ten wyjątkowy czas, w którym doświadczył nas swoim słowem i swoimi łaskami. Czas duchowego odpoczynku i odnowienia relacji małżeńskiej.
Wiemy, że On sam nas tam chciał, bo umożliwił nam ten wyjazd pomimo problemów finansowych, z którymi się borykamy. Już to jest pierwszą łaską, jakiej doświadczyliśmy – Bóg sam zatroszczył się o pieniądze.
W trakcie OM dotykał nas swoim słowem od samego początku. Pierwsza Eucharystia, kazanie i pytanie o to co jest „perłą” mojego życia, darem, który otrzymałem od Boga, ale którego być może nie dostrzegam, albo nie doceniam, albo o którym zapomniałem. I tu myśl o współmałżonku, że on jest tym wielkim darem od Boga. Darem, którego w codziennym zabieganiu, rutynie i wśród obowiązków i problemów, nie widzę.
Tematem przewodnim konferencji były zobowiązania, szczególnie te dotyczące modlitwy. Najważniejsze dla nas treści dotyczyły modlitwy małżeńskiej. Pan Bóg pokazał nam, że nasza modlitwa stała się bardzo rutynowa, że brakuje w niej głębi, ducha i wzajemnego otwarcia się na siebie, u nas szczególnie ze strony żony. Taka modlitwa nie buduje relacji ani ze współmałżonkiem ani z Panem Bogiem. To odkrycie, za które jesteśmy bardzo wdzięczni. Widzimy miejsce, nad którym chcemy się teraz pochylić by nasza relacja stała się głębsza, bardziej otwarta, by miłość stawała się coraz pełniejsza. Z perspektywy dwóch tygodni jakie upłynęły od rekolekcji, w czasie których zaczęliśmy nad naszą modlitwą małżeńską pracować, podchodzić do niej bardziej świadomie i z większym zaangażowaniem, możemy powiedzieć, że powolutku widzimy pozytywne owoce: więcej wdzięczności, wzajemnej wyrozumiałości, więcej radości i zrozumienia, a także zaufania. Zarówna we wzajemnej relacji, jak i z Panem Bogiem.
Ta oaza modlitwy pogłębiła w nas także wielką tęsknotę za 15-dniowymi rekolekcjami formacyjnymi, na które nie mogliśmy się wybrać w ciągu ostatnich dwóch lat z powodu problemów z pracą. Tęsknotę za tym by doświadczyć jeszcze więcej łaski. Czas rekolekcji to jest zawsze święty czas. Czas specjalnie ofiarowany nam przez Boga. Czas, w którym On szczególnie wylewa na nas swoje łaski, szczególnie nam błogosławi, leczy, umacnia, prowadzi. Zawsze tego doświadczyliśmy i chcemy tego znów doświadczyć. Skoro tak wiele nam dał i pokazał w ciągu dwóch dni Oazy Modlitwy, to o ileż więcej możemy otrzymać na rekolekcjach formacyjnych.
Chwała Panu!
Ania i Andrzej Sawiccy
To były pierwsze rejonowe rekolekcje, na które się wybraliśmy. Mimo zmęczenia po całym tygodniu pracy i remontu w domu jechaliśmy z nadzieją na spotkanie z Bogiem, z sobą oraz z innymi ludźmi. Potrzebowaliśmy tego czasu wyrwania z codzienności i odbudowania się na nowo. Już sama podróż była ciekawa. Prawie przez całą drogę towarzyszyła nam gęsta mgła, która niemal uniemożliwiała jazdę. W samym Zakrzowie droga zaczęła się wić w górę w lesie – mgła nagle zniknęła, a my znaleźliśmy się na szczycie góry, gdzie w otoczeniu lasu naszym oczom ukazał się ośrodek. Jego centrum była kaplica, do której prowadziły wysokie schody. Nad naszymi głowami było rozgwieżdżone, piękne wieczorne niebo. Znaleźliśmy się w innym świecie – zostawiliśmy za sobą nasze troski i kłopoty, razem z mgłą zostały w dole – to miał być czas i miejsce Pana.
Dzień rozpoczynaliśmy „Namiotem Spotkania” , a centralnym punktem była Eucharystia – to spotkanie ze Słowem Bożym i Żywym Chrystusem dawało pokój serca. To był fundament i podbudowa do lepszego zrozumienia siebie nawzajem i naszych zobowiązań, które tak naprawdę są darami.
Do dziś jesteśmy pod wrażeniem konferencji prowadzonych przez Anitę i Krzysztofa Tyrybonów. To oni otworzyli nam oczy na to jakie mamy w Domowym Kościele błogosławieństwa. Przede wszystkim warto zmienić swoje nastawienie – trzeba zawalczyć o modlitwę ze współmałżonkiem, dialog, modlitwę z dziećmi czy namiot spotkania. Jeżeli podejmujemy te działania z pokorą i świadomością, że nie są to „przykre obowiązki”, to otrzymujemy wielkie źródła łaski. Anita i Krzysztof na przykładzie swojego życia pokazali, że warto zawierzyć życie Panu Jezusowi.
Bardzo wartościowe były spotkania w grupach – gdzie dane nam było podzielić się swoimi doświadczeniami z parami, których wcześniej nie znaliśmy. Kasia i Jacek Czerwińscy zadbali o to, by małżonkowie w grupach wcześniej się nie znali. Pozytywne było to, iż wszyscy otworzyli się i ubogacali nawzajem.
Ogromną bliskość Boga i jego miłość do nas poczuliśmy podczas „tunelu miłości”. Nie było to tylko nasze doświadczenie. Wiele par podczas godziny świadectw podzieliło nasze odczucia. Bóg mówił do nas przez ludzi. Te słowa trafiały w samo serce i na długo tam zostaną. Szczerze mówiąc, to nie chcieliśmy wychodzić z tego tunelu – jeżeli damy się Bogu prowadzić, On nas uskrzydli i da nam wszystko czego nam w danej chwili potrzeba.
Bardzo dziękujemy Kasi i Jackowi – naszej parze rejonowej, za tak profesjonalne zorganizowanie rekolekcji. Wszystko było w odpowiednim czasie i odpowiednich proporcjach. Nasze dzieciaki również były bardzo zadowolone – osoby z diakonii wychowawczej wykonały wspaniałą pracę, dzięki której my mogliśmy się skupić na przygotowanych dla nas treściach.
Owocem rekolekcji jest w naszym wypadku codzienna modlitwa małżeńska – to taki mały dialog małżeński, do którego codziennie zapraszamy Boga. Nie ukrywamy, że wcześniej mieliśmy z tym duży problem. To był na pewno czas Łaski, który zbliżył nas do siebie i do Boga. Już zapisaliśmy się na dwutygodniowe rekolekcje wakacyjne. Z całą pewnością będzie to równie owocny czas dla całej naszej rodziny. Do zobaczenia na rekolekcjach.
Magdalena i Artur