W pierwszy weekend grudnia odbyła się kolejna sesja Studium Animatora. Poprzez konferencje i spotkania uczestnicy przybliżyli sobie drogowskaz modlitwa oraz Duch Święty. W ramach wieczornej integracji animatorzy upiekli przedświąteczne pierniki.
Chociaż już któryś raz uczestniczyłam w sesji pierwszego roku - modlitwa, to po raz kolejny odkryłam, że jeszcze wiele mam do poprawy w moim byciu animatorką i, że moja modlitwa jest jeszcze daleka od tej, którą przedstawia treść drogowskazu. Jednymi z ważniejszych słów, które zapadły w pamięć były te, że "Pan Bóg nie chce żebym robiła coś dla Niego, ale żebym robiła to z Nim." Jak zawsze radością była każda chwila spędzona na wspólnych rozmowach, ale robienie pierniczków przebiło każdy pomysł. Bo czy pierniczki muszą być lukrowanymi zielonymi choinkami albo żółtą gwiazdką? Nie. Mogą być kokosową Buką, logiem Olimpiady Matematycznej albo foską.
AgaPe
Studium animatora wiele mi pomogło, ponieważ aktualnie brakuje mi odczucia prawdziwej wspólnoty i trochę atmosfery rodzinnej, bo mimo że jestem bardzo empatycznym człowiekiem i otwartym na ludzi to często bywam zamknięty pod względem emocjonalnym. Takie studium nie dość że uczy to motywuje i pobudza do dalszego życia i człowiek nie zastanawia się ile osób ludzi których zna przyjdzie na jego pogrzeb gdyby się odbył. Także polecam ^^ bo jest to bardzo dobre przeżycie i dużo czerpać.
Bartosz Ostrowski