Relacja z X Diecezjalnej Pielgrzymki Małżeństw i Rodzin do Kalwarii Zebrzydowskiej
16.09.2017r.
Kochana Wspólnoto Domowego Kościoła!
W ubiegłą sobotę rozpoczęliśmy oficjalnie, w trakcie X jubileuszowej Pielgrzymki Rodzin naszej diecezji, nasz kolejny rok pracy. Chciałem więc na początku podziękować Wszystkim, którzy podjęli się trudu pielgrzymowania do Pani Kalwaryjskiej, za obecność i Wasze świadectwo. Pięknie było zobaczyć Wasze twarze pośród całej rzeszy pielgrzymów na Drodze Krzyżowej i Eucharystii. Szczególne podziękowania pragnę złożyć Wszystkim, którzy podjęli się posługi w trakcie Mszy świętej. Niech Pan będzie dla Wszystkich nagrodą.
W trakcie sprawowanej Eucharystii Słowo Boże wygłosił do nas Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup Piotr Greger. Kiedy słuchałem homilii, odkryłem, w jak niesamowity sposób Pan zawarł w niej swoje wezwanie do Naszej Wspólnoty na progu nadchodzącego roku pracy formacyjnej. Do czego więc wzywa? Warto mieć to pytanie przed oczami w trakcie lektury. Słowo Boże zapytało nas w sobotę jak i na czym budujemy? Czy budujemy na Nim? Na ile widać w naszym życiu trud stawiania fundamentów? Na ile potrafimy wskazać w konkrecie życia naszą troskę o więzi rodzinne, o czas dla najbliższych i trud wierności danemu słowu? Na te wymiary troski o solidna budowę życia rodzinnego zwrócił uwagę Ksiądz Biskup. Dzięki Jego życzliwości mogę zamieścić poniżej treść jego homilii. Gorąco pragnę więc, aby mogła ona posłużyć w rozeznaniu wezwań Pana także tym spośród nas, którym nie udało się przybyć na Kalwaryjskie Wzgórze. Dla tych, którzy uczestniczyli w pielgrzymce może stać się okazją do ponownego przemyślenia. Zachęcam więc gorąco do lektury słów Księdza Biskupa Piotra.
Niech Matka Najświętsza, Pani Kalwaryjska, która jest Mistrzynią budowania więzi, walki o czas, dla tych, których kocha, jak i wierności danemu słowu, wyprasza nam wszelkie potrzebne łaski na ten rozpoczęty rok pracy formacyjnej.
Z modlitwą
Wasz ksiądz Jacek
Homilia Jego Ekscelencji Księdza Biskupa Piotra Gregera:
„Mamy żywo w pamięci dramatyczne sceny, jakie rozgrywały się na terenie naszego kraju. Gigantyczne ulewy, wezbrane rzeki, poprzerywane wały powodziowe, ogromne ilości domów całkowicie lub częściowo zatopionych. Wiele rodzin nie mogło już powrócić do swoich poniszczonych gospodarstw. Patrzyli jak siła natury niszczy cały dorobek ich życia. Gdy woda opadła i emocje nieco się uspokoiły, zaczęto stawiać pytania: kto jest temu winien? Kto pozwolił budować domy na terenach zalewowych i na niestabilnym gruncie? Kto nie zabezpieczył, nie poinformował, nie zadbał, nie zatroszczył się w odpowiedni sposób? Tego typu pytań nie ma końca.